Dlaczego przyznajemy Miastoszpeciciela?

Dlaczego przyznajemy Miastoszpeciciela?

12 sierpnia 2014
/ / /
Comments Closed

Chcemy pokazać mieszkańcom, że chaos reklamowy, jaki oglądamy na  ulicach, nie musi być normą. Zależy nam też na tym, by uświadomić właścicieli nośników reklamowych, że ich decyzje kształtują przestrzeń publiczną i powinni wziąć za to obywatelską odpowiedzialność. Pamiętajmy, że nawet wybitna artystycznie reklama szpeci, jeśli jest umieszczona w nieodpowiednim miejscu.

Oto kilka najważniejszych przyczyn chaosu reklamowego, który oglądamy wokół nas.

  • Stan prawny w Polsce sprawia, że trudno władzom lokalnym zaprowadzić porządek w przestrzeni publicznej, w tym nadać reklamom należne im miejsce. Odpowiednie przepisy powinny znaleźć się w lokalnym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, ale jest to narzędzie nieodpowiednie do regulowanie tak dynamicznego zjawiska, jakim jest reklama. Ponadto, nadal większość gmin w Polsce ma ogromne zaległości w tworzeniu planów. Nieliczne sukcesy w tej dziedzinie walki z chaosem reklamowym należy wiązać z wykorzystaniem szczególnych przepisów, tak jak się to stało np. w Krakowie, gdzie stworzono park kulturowy.
  • Wygląd poszczególnych nieruchomości zleży wyłącznie od ich właścicieli – pozwolenie na budowę jest wymagane tylko w przypadku konstrukcji, które są wbudowane w podłoże. Co oznacza, że potrzebne jest pozwolenie na postawienie np. dużego billboardu. Ale jeśli właściciel chce okleić ogrodzenie swojej działki pstrokatymi płachtami reklamowymi, nikt nie może mu tego zabronić.
  • Nawet jeśli reklama jest ustawiona nielegalnie, władzom trudno jest doprowadzić do jej legalnego usunięcia. Wynika to między innymi z przewlekłości postępowania administracyjnego czy sądowego – często gdy miną odpowiednie terminy, kampania reklamowa jest już nieaktualna. Na danym miejscu pojawia się nowa reklama, a procedurę prawną należy zacząć od początku.
  • Brak hierarchii informacji w przestrzeni publicznej, który wiąże się z niewystarczającą ustawową definicją reklamy. Obecnie jest ona zawarta w… ustawie o drogach publicznych i bardzo mocno utożsamia reklamę z nośnikiem, jej formą, co sprawia, że bardzo łatwo można obejść obowiązujące przepisy (np. doczepiając do billboardu kółka, by stał się pojazdem). Stowarzyszenie Miasto Moje A w Nim proponuje, by definiować reklamę jako przekaz o charakterze komercyjnym, zawierający elementy perswazji. Wtedy też łatwiej nam będzie rozsądzić, które informacje w przestrzeni są nadrzędne, które są społecznie użyteczne.

Comments are closed.