Raport z badań na temat estetyki przestrzeni publicznych w gminach – nasz komentarz

 

Wróciliście z majówki? I jak widoki? Były piękne?

Jak wynika z badania na temat kształtowania krajobrazu i estetyki przestrzeni publicznych, przeprowadzonego na zlecenie Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki w grudniu 2018 r., większość samorządów gminnych (od gmin wiejskich po miasta na prawach powiatu) jest zdania, że regulacji podlegać powinna estetyka nie tylko przestrzeni publicznych, lecz także terenów prywatnych, widocznych z przestrzeni publicznych – uważa tak 57,2% przedstawicieli samorządów (badanie przeprowadzono na próbie reprezentatywnej 746 gmin). Wśród miast na prawach powiatu uważa tak aż 90% respondentów, zaś wśród poddanych badaniu miast powyżej 200 tys. mieszkańców – okrągłe 100%. Wspaniale, co? Niestety, przekonanie to niekoniecznie przekłada się na rzeczywistość.

Samorządowa niemoc

Samorządowcy skarżą się powszechnie na trudności w egzekwowaniu prawa – dotyczy to szczególnie poprawy estetyki nieruchomości (30,6%) i przeciwdziałania chaosowi reklamowemu (22,1%). Co ciekawe, odpowiednio 22,7% i 26,3% respondentów stwierdziło, że obecne narzędzia prawne są wystarczające i nie ma żadnych problemów w ich stosowaniu. Ponadto w obu przypadkach stosunkowo często wskazywano na brak odpowiednich regulacji prawnych, czasochłonną procedurę i nieobowiązkowość danego narzędzia prawnego. Brak odpowiednich regulacji podawano także jako problem w przypadku przeciwdziałania zanieczyszczeniu światłem, tworzenia terenów zielonych i ochrony widoku. 31,2% respondentów narzekało, że udział plastyka, architekta lub urbanisty w procesach kształtowania krajobrazu wymaga zaangażowania dodatkowych specjalistów, zaś 35,3% uznało, że partycypacja społeczności lokalnych w tych procesach jest trudna w związku ze zbyt trudnymi lub ogólnymi przepisami.

„W obecnym kształcie podkreśla się nieefektywność stosowania istniejących uregulowań, przejawiającą się trudnością w egzekwowaniu poszczególnych zapisów prawa, zwłaszcza w kontekście poprawy estetyki nieruchomości i usuwania szpecących reklam czy kształtowania harmonijnego stylu zabudowy” – piszą autorzy raportu z badań, zaznaczając, że największa świadomość tych problemów występuje u przedstawicieli największych gmin.

Wszystko po staremu

„Ochrona i kształtowanie krajobrazu oraz estetyka przestrzeni publicznych jest ważna dla rozwoju gminy i została ujęta w dokumentach w 65,8% samorządów gminnych objętych badaniem. Względnie częściej tego rodzaju postawy samorządów występują w przypadku gmin miejskich i miast na prawach powiatu” – informują dalej badacze, dodając, że większe znaczenie do kwestii krajobrazu przywiązuje się w gminach o charakterze uzdrowiskowym. Ale dokumenty, o których mowa, to najczęściej studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (85,9%) i miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego (78,6%). Uchwały krajobrazowe znajdują się na szarym końcu – wspomniało o nich 0,2% samorządowców, dużo poniżej poziomu błędu statystycznego (3%). Co więcej, o uchwałach krajobrazowych mówili jedynie przedstawiciele miast na prawach powiatu, choć i w tym gronie było to zaledwie 5,3%. W 24,1% badanych gmin problem reklam regulowany jest w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego – i tym razem częściej w miastach na prawach powiatu (60%) i gminach miejskich (53,5%) niż w pozostałych samorządach.

48,4% przedstawicieli samorządów stwierdziło, że mieszkańcy ich gmin wykazują słabe zainteresowanie estetyką przestrzeni publicznych; uważało tak aż 49,2% respondentów z gmin wielkości do 40 tys. mieszkańców. W tylko 15,5% gmin w ciągu ostatniej kadencji wpłynęły do urzędu jakiekolwiek wnioski lub postulaty w sprawach estetyki krajobrazu i przestrzeni publicznych. Brak zainteresowania czy wręcz niechęć mieszkańców jest jednym z głównych przedmiotów pomstowania urzędników pytanych o kwestie krajobrazowe.

Uchwały krajobrazowe, a raczej ich brak

Uchwały krajobrazowe przyjęło zaledwie 1,3% gmin; w 4,6% samorządów trwają prace nad projektami uchwał. „Zarówno w podejmowaniu uchwał reklamowych, jak i w pracach nad projektem przodują największe gminy. Relatywnie częściej uchwały zostały także podjęte przez gminy z funkcją uzdrowiskową, choć wyraźnie częściej niż w pozostałych podjęto prace przygotowawcze w tym zakresie (40,9% gmin uzdrowiskowych vs. jedynie 8,3% gmin, pozbawionych wszelkich form funkcji uzdrowiskowej)” – czytamy dalej w raporcie.

Nie lepiej jest pod względem analiz krajobrazowych czy widokowych – sporządzono je tylko w 13% samorządów, z czego tylko w połowie gmin uwzględniono je w jakichkolwiek dokumentach, takich jak strategie ogólnorozwojowe albo studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Zdecydowana większość z tych analiz (76,5%) powstała jeszcze przed wejściem w życie ustawy krajobrazowej w 2015 r., zaś aktualizowane są tylko w co czwartym samorządzie. 83,7% gmin zleca tego rodzaju analizy wykonawcy zewnętrznemu; wyraźnie odmienny trend widać tylko w miastach na prawach powiatu, gdzie 42,9% przypadków analizy krajobrazowe i widokowe powstały przez pracowników samorządu, ale nie specjalizujących się w estetyce krajobrazu. Jednostki urzędu zajmujące się krajobrazem wykonywały takie analizy w zaledwie 3,1% wszystkich samorządów objętych badaniem.

Błędne koło

Wnioski z badania potwierdzają zatem płynące z różnych stron głosy na temat skomplikowanej, długotrwałej procedury uchwalania uchwały krajobrazowej i problemów z egzekwowaniem prawa dotyczącego estetyki krajobrazu. Uchwała krajobrazowa wydaje się instrumentem szczególnie trudnym do zastosowania w małych i średnich gminach. Samorządowcy oczekują od administracji rządowej uproszczenia przepisów i skuteczniejszych sposobów egzekucji prawa, a z drugiej strony podkreślają potrzebę edukacji estetycznej i opór mieszkańców przed regulacjami dotyczącymi terenów prywatnych. Co ciekawe, nierzadko wypominają brak zainteresowania tematyką krajobrazową lokalnym władzom. Chwilami przypomina to przerzucanie z rąk do rąk gorącego kartofla, ale bezsprzecznie odsłania zagmatwanie i nieefektywność rozwiązań prawnych, inercję władz samorządowych i niechęć mieszkańców, gdy okazuje się, że zmiany miałyby dotknąć ich własnych posesji.

Xawery Stańczyk

Comments are closed.